Rano byłam szczęśliwa. Brzmi to zabawnie dla wielu, ale tak było. Nagroda za wczorajszą wytrzymałość.
Jak osiągnę okrągłe 48kg, co będzie równe 105,8 lbs i BMI 18,3 to zawiążę na nadgarstku czerwony sznureczek.
Dziś zjadłam pół kromki chleba, dwie chochelki zupy krem z brokuła, pół miski kaszy jaglanej z burakiem, dwa ogórki kiszone i kawałek łososia w galarecie (niestety, i czuję się z tym strasznie, bo to wciąż zwierzątko). Wypiłam dwa kubki herbaty (czerwona, zielona), dwie szklanki soku jabłkowego z sokowirówki i filiżankę kawy z mlekiem roślinnym.
A teraz piję ten sam sok jabłkowy w odrobiną wódki, bo już nie mogę tak na trzeźwo całe dnie.
Jestem gruba i nieproporcjonalna i mam ogromny brzuch, nienawidzę go. Chyba mam za dużo wody w organizmie, czuję się opuchnięta. Chcę chudziutkie nogi, nadgarstki i brzuch.
Bilans ładny ^^ Tak trzymaj!
OdpowiedzUsuńKażdy dzień przybliża Cię do wyznaczonego celu. Powodzenia :)