Czasem sama nie zdaję sobie sprawy z tego jak jest ważna. Gdy się zmęczę nie jem, ale piję. Gdy mam gorączkę, nie chce mi się jeść, tylko pić. Woda jest odnowieniem (dlatego z rana piję wódkę, o ironio losu, kretynizm, niesubordynacja własna, wstyd)
Aczkolwiek wody wypiłam litr, z ulubionego słoika, z cytryną i sokiem z imbiru świeżo wyciśniętym.
Kupuję chleb z samych ziaren i zjadam z sałatą, ogórkiem i awokado pół kromki. Czasem pomidor.
Wczoraj dostałam od Niej zdjęcie, i to okropne, ale płakałam pół wieczora nad tym jak jest chuda, nie potrafię powstrzymać tego pragnienia wyglądania jak twiggy, posiadania dziecięcego wręcz, kruchego ciała, to mnie opanowuje każdego dnia.
Dziś zdobędę senes, nie mam innego wyjścia.
Woda woda woda woda
Niech by i było 4 litry dziennie, nie mogę jeść, nie chcę.
no, najgorzej jest oglądać czyjąś chudość.
OdpowiedzUsuńkorzystaj z uroków sensu, ale uważaj na niego, czasem jest zdradliwy :)
trzymaj się! :*
Doskonale znam to uczucie...pragnienie tego ciała. O to właśnie walczymy. Masz rację, woda jest bardzo, bardzo ważna, nie mam pojęcia, jakbym przetrwała bez niej.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci powodzenia. Wierzę, że dasz sobie radę, trzymaj się xoxo
Wiem o czym mówisz... czuję coś podobnego.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo Twoja lista "how to have a lovely day" :)
trzymaj sie
SA
Ja codziennie zapominam o wodzie. Chyba muszę sprawić sobie tablicę korkową i zapełnić ją niezapominajkami :) Często płaczę nad zdjęciami. Nigdy nie byłam nawet blisko doskonałości. Chyba nigdy nie będę.
OdpowiedzUsuńTen sam ideał kruchości nosimy głęboko w sobie, śliczna. Nawet słowa określające go są piękne. Tak jak i Ty, kochana Duszyczko.