piątek, 27 czerwca 2014

starving

jak dlugo mozna jesc jak ptaszek, zapychac sie tabletkami i nie chudnąć... to płytkie i obrzydliwe, ale nie mogę wytrzymać tej myśli. chcę być chuda. nie szczupła. chcę mieć niedowagę, być lekka i drobna. czuję się jak kawał cielska, to ohydne... ciężka i ogromna.

wyjeżdam w poniedzialek i nie jem NIC
na szczescie nie bede miala pieniedzy na jedzenie

wtorek, 24 czerwca 2014

coffee and cigarettes

wciąż tyle samo. frustracja. kolejna porcja tabletek ląduje na dnie żołądka. herbata. kawa. papieros. kawa. herbata. woda. sałatka. cukinia. kalafior. woda. kawa. herbata. tabletki.

upragnione 49 na początek dobrego dnia?
mam czas do końca tygodnia



niedziela, 22 czerwca 2014

tabletki

Zabijam głód tabletkami. Na śniadanie pijam kawę z mlekiem owsianym, około 40 kcal. Jem dwa banany. Kaloryczne, ale zamieniają się w energię dzięki termogenezie, nie odkładają w postaci tłuszczu. Poza tym, odkąd jem banany, lepiej trawię. Na obiad zjadam zawsze jakąś surówkę, 2 gotowane ziemniaki, mięsa nie jem wcale. Czasem gotowany bób albo fasolka. Czasem wafle ryżowe. Wychodzę na rower, choć na te pół godziny. Tak minęły dwa ostatnie dni, na wadze wciąż 50kg. Ale myślę, że to spadnie. Po obiedzie nie jem już nic. Tylko kawa, woda i soki. I tabletki. Tabletkami wypełniam żołądek aż po brzegi. Ale jest miło. Uśmiecham się.

czwartek, 19 czerwca 2014

wschód

     Niezależnie od słońca (tak mi się zdaje) wiele chmur przez niezliczone ilości dni zasłania niebo. Kilka prześwitów przez tygodnie kładzie się na naszych twarzach, jakby tylko po to, by potem znów było ciemno. Każda z Was tak miała, wiem to. Dlatego z poczuciem zrozumienia wracam po raz kolejny. To wymagające środowisko, wieloetapowa selekcja. Pisząc tę stronę jeszcze pod adresem nie zawierającym myślnika w nazwie poznałam setki dziewczyn, a zaledwie kilka z nich pamiętam do dziś, stąd gdy dostaję wiadomość z pozdrowieniami od kogoś, kto mnie pamięta, czuję miłe ciepło wewnątrz. I nie ma we mnie desperacji. Nauczyłam się, że potrzeba ogromnej ilości spokoju, cierpliwości i pokory, by coś osiągnąć. Oczywiście samego spokoju, cierpliwości i pokory jeszcze mi brak, ale i to można wypracować. Każdą czynność wykonywać ze skupieniem. Pisząc to, piszę tylko to i tylko piszę, nie ma maili, facebooka, filmu ani smsa.
     Jadam w większości owoce i warzywa w surowej postaci. Za mało się ruszam, zdecydowanie niestety no i to nieszczęsne piwo, co tu komentować, każdy wie. Uwielbiam alkohol i piję go niewiele tylko gdy mam dużo pracy, a to oznacza, sumując powyższe, że muszę znaleźć sobie bardzo dużo zajęć. W tym pisanie tutaj, co mam nadzieję będzie znośne do czytania.